Od zera do rewolwera

O broni palnej i strzelectwie – po ludzku i bez zadęcia

Pozwolenie na broń krok po kroku

Krok 3: przygotowanie do egzaminu

12 maja 2019
tekst i zdjęcia: Mikołaj Bartnicki

Pistolet Tisas ZIG M1A1 9×19, turecka kopia Colta 1911

Pistolet Tisas ZIG M1A1 9×19, turecka kopia Colta 1911

Egzamin na patent strzelecki jest znacznie łatwiejszy i tańszy niż egzamin policyjny. Mimo to, warto dobrze się do niego przygotować. Tym bardziej, że wciąż niemało kosztuje, więc szkoda ryzykować wydanych pieniędzy.

Czym jest patent strzelecki?

Patent strzelecki to najbardziej podstawowy dokument strzelca sportowego. Świadczy on o przeszkoleniu posiadacza w zakresie obsługi broni sportowej, a także o znajomości regulaminów sportowych oraz przepisów prawa dotyczących broni palnej. W świecie pistoletów, strzelb i karabinów, patent strzelecki jest tym samym, czym patent żeglarski w świecie jachtów i żaglowców. I tak jak w przypadku patentu żeglarskiego, patent strzelecki otrzymuje się po zdaniu stosownego egzaminu.

Podobnie jak licencja klubowa PZSS, patent strzelecki może obejmować wszystkie, lub tylko niektóre z trzech dyscyplin sportu strzeleckiego: pistolet, karabin oraz strzelbę gładkolufową. Jednak twój patent zdecydowanie powinien obejmować wszystkie trzy dyscypliny. Nie ma najmniejszego sensu wyrabianie patentu niepełnego. Egzamin zdajesz raz i kosztuje on stałą kwotę, niezależnie od zakresu. Po zdanym egzaminie, patent dostajesz na całe życie. Po co się ograniczać, skoro nie ma za to nic w zamian? Czterysta złotych (bo tyle kosztuje egzamin) musisz wydać tak czy inaczej, więc lepiej mieć z tego wydatku jak najwięcej.

Jeśli wciąż nie jesteś przekonany, to przypominam, że niepełny patent pociąga za sobą identyczne ograniczenie zakresu licencji zawodniczej, a co za tym idzie – także pozwolenia na broń sportową.

Jak wygląda egzamin?

Egzamin zaczyna się częścią teoretyczną, w której rozwiązujesz test wyboru złożony z dziesięciu pytań. Każde z tych pytań ma trzy odpowiedzi, spośród których musisz wybrać jedną właściwą. Na cztery pierwsze pytania, dotyczące Ustawy o broni i amunicji, musisz odpowiedzieć bezbłędnie; nawet jedno potknięcie dyskwalifikuje! Następne sześć pytań obejmuje regulaminy sportowe, zasady bezpieczeństwa oraz przepisy Kodeksu Karnego dotyczące przestępstw związanych z bronią palną. W tej części możesz sobie pozwolić na jedną pomyłkę. Jak widzisz, próg zaliczenia jest wyższy niż na polskich uczelniach. Jak już uporasz się z teorią, to czeka cię sprawdzian ze strzelania.

W części praktycznej strzelasz z pistoletu, karabinu i strzelby; niekoniecznie w tej kolejności. Z każdej broni oddajesz po pięć strzałów. Pistolet i karabin oceniany jest na podstawie skupienia przestrzelin na tarczy – punktacja nie jest liczona, liczy się tylko to, czy odpowiednio blisko siebie umieściłeś cztery z pięciu trafień. Ze strzelby nie strzelasz do tarczy tylko do tak zwanych popperów – są to metalowe lizaki, nieco większe niż te będące na wyposażeniu policjantów drogówki. Pięć takich popperów stoi sobie czekając na twoje strzały; aby zaliczyć, musisz położyć cztery z nich.

Jeśli chcesz, to na egzaminie ze strzelby zamiast do popperów, możesz strzelać do rzutków, według reguł dyscypliny trap. Trzeba trafić trzy z pięciu. Bez rzetelnego treningu jest to bardzo trudne, dlatego w praktyce nikt nie wybiera tej opcji.

Wszystko to jest do zaliczenia, pod warunkiem, że się uczciwie przygotujesz. Podchodząc do egzaminu z marszu, bez przygotowania, nie masz realnych szans. Ale trzymajmy się właściwej kolejności zdarzeń.

Jak zapisać się na egzamin?

Na egzamin zapisujesz się przez portal internetowy PZSS. W tymże portalu zobaczysz listę egzaminów do wyboru spośród dostępnych w twoim województwie. Wybierz dogodny dla siebie. Nie musisz zdawać egzaminu w swoim klubie, możesz wybrać taki egzamin, jakiego termin i miejsce najlepiej ci odpowiadają.

Z portalu PZSS musisz też pobrać, wydrukować i wypełnić wniosek o wydanie patentu strzeleckiego. Wniosek ten jest jednocześnie zgłoszeniem na sam egzamin. Na tym wniosku, oprócz twoich danych osobowych, są miejsca na dwa dodatkowe podpisy, poza twoim własnym: kierownika klubu oraz lekarza sportowego. Kierownik, swoim podpisem i pieczątką klubu, zaświadcza, że zostałeś przeszkolony do egzaminu. Z kolei podpis i pieczęć lekarza gwarantują, że stan twojego zdrowia umożliwia uprawianie strzelectwa sportowego.

Porada praktyczna: dowiedz się, czy podpis kierownika dostaniesz na miejscu zaraz po zakończeniu kursu, w dniu egzaminu, czy może jeszcze inaczej. Każdy klub może to organizować po swojemu, więc nie zakładaj niczego co ci się wydaje, tylko pytaj!

Miesięczny staż

Warunkiem koniecznym przystąpienia do egzaminu na patent strzelecki, jest członkostwo w klubie przez co najmniej miesiąc. Tak jak już pisałem w artykule o wyborze klubu sportowego, miesiąc rozumiemy tu jako 30 dni, licząc od momentu zgłoszenia twojego członkostwa do PZSS. Staż ten jest całkowicie bez sensu, bo w praktyce oznacza zupełnie zbędne oczekiwanie nie wiadomo na co. Dlaczego?

Niegdyś obowiązkowy staż w klubie wynosił nie miesiąc, a trzy miesiące. Na szczęście zmieniono przepisy i ograniczono długość stażu do jednego miesiąca.

Zapewne w zamyśle twórców tego przepisu, w ciągu trwania stażu, kandydat na patentowanego strzelca regularnie uczęszcza na zajęcia na strzelnicy. Tamże, pod okiem instruktora, stopniowo i spokojnie poznaje arkana strzelectwa: uczy się budowy broni i bezpiecznej jej obsługi, a także – rzecz jasna – sztuki celnego strzelania. Po miesiącu takich zajęć kandydat jest dobrze przygotowany i może podejść do egzaminu. Rozsądne i logiczne. Ale jak to zwykle bywa, teoria sobie, a realia naszego dziadowskiego środowiska – sobie. Nie słyszałem o klubie, który działał by w ten sposób; jeśli taki istnieje, to chętnie się o nim dowiem i będę go polecał. W praktyce czeka cię…

Obowiązkowy kurs przygotowawczy do egzaminu

Zamiast zapewniać regularne zajęcia z instruktorem, kluby zwykle idą na łatwiznę, organizując większy zlot na strzelnicy, gdzie grupa kandydatów uczy się strzelania ze wszystkich rodzajów broni po kolei. Nazywa się to właśnie kurs przygotowawczy do egzaminu na patent i trwa dzień lub dwa. Zakres takiego kursu, jego faktyczna przydatność, jak i cena (bo raczej nie bywa on darmowy) mocno zależą od samego klubu.

Bywają kursy organizowane po koszcie amunicji, na których strzelasz ze wszystkiego co ma lufę, tak długo aż padniesz ze zmęczenia. Może nie jest to najefektywniejsza metoda nauki, ale to i tak jeszcze niezła opcja; bywają bowiem też kursy będące bezczelnym naciąganiem na kasę.

W moim macierzystym klubie, kurs kosztował 400 złotych (tak, czterysta!). W tej niezwykle atrakcyjnej cenie, mogłem oddać zawrotną liczbę 60 strzałów: 10 ze strzelby, 35 z karabinu i pistoletu bocznego zapłonu, oraz 15 z rewolweru centralnego zapłonu. Naboje były na każdym stanowisku dokładnie co do jednego odliczone, bo przecież jakbym strzelił o ten jeden raz za dużo, to naraziłbym klub na bankructwo. Dobrze, że nie liczyli mi strzałów z broni pneumatycznej, mają gest! Całość trwała dwa dni, więc nietrudno się domyślić, że większość czasu szkolenia spędziłem w kolejce, czekając na swoją turę strzelania. Mogłem za to wysłuchać szkolenia teoretycznego, czyli prezesa czytającego na głos wybrane fragmenty Ustawy o broni i amunicji, wyświetlone na ekranie za pomocą rzutnika w sali wykładowej…

A to był jeden z lepszych, o ile nie najlepszy kurs przygotowujący do patentu, spośród dostępnych we Wrocławiu. Wspominałem już coś o dziadowskim środowisku strzeleckim?

Niezależnie od tego jak będzie wyglądał kurs na patent w twoim klubie, raczej nie przygotuje cię on na tyle dobrze, żebyś do egzaminu podszedł zupełnie na luzie, bez ryzyka porażki. No, chyba, że dysponujesz jakimś fenomenalnym talentem. Ale ponieważ nie dysponujesz, to o lepsze przygotowanie musisz zadbać we własnym zakresie.

Przygotowanie teoretyczne

Zakres wiedzy do teoretycznej części egzaminy jest całkiem spory. Zacznij od przeczytania następujących dokumentów:

  1. Ustawa o broni i amunicji (pomiń część dotyczącą lekarzy orzeczników);
  2. Rozporządzenie MSW w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji (kurde, ale długa nazwa!);
  3. Kodeks Karny (tylko przepisy dotyczące broni palnej);
  4. Tabelka regulaminowych ograniczeń broni sportowej (od PZSS).

Nawet nie próbuj uczyć się ich na pamięć! Po prostu dwukrotnie przeczytaj spokojnie każdy z nich, żeby mieć ogólną orientację co i jak. Dlaczego?

Na egzaminie teoretycznym są pytania zamknięte, w formie testu wyboru. Możliwych pytań jest wiele, bo kilkaset, ale wciąż jest to zbiór skończony. Domyślasz się już co należy zrobić? Dokładnie tak: zebrać wszystkie możliwe pytania i wykuć je na blachę. Na szczęście pierwszą część, czyli zgromadzenie możliwych pytań, już wykonano; tobie pozostaje część druga, czyli zakuwanie.

PatentStrzelecki.eu

Pod adresem internetowym PatentStrzelecki.eu znajdziesz opis wszystkich zagadnień występujących na teoretycznej części egzaminu. Całość jest ujęta przystępnym językiem oraz uzupełniona zbiorem konkretnych pytań, jakie pojawiają się na prawdziwych egzaminach.

Wszystkie pytania przedstawione na PatentStrzelecki.eu pochodzą z prawdziwych egzaminów. Nadsyłają je sami egzaminowani.

Jakby tego było mało, możesz też wykonać tam próbne egzaminy różnej długości tyle razy ile chcesz. Po takim egzaminie zobaczysz listę swoich odpowiedzi ze wskazaniem ewentualnych błędów oraz z odnośnikami do podstaw prawnych. Oprócz tego możesz przeanalizować statystykę wszystkich swoich egzaminów, więc zawsze wiesz na jakim etapie nauki jesteś. Ta strona internetowa to naprawdę jedna z najlepszych rzeczy jaką zrobiono dla popularyzacji strzelectwa i pozwoleń na broń. Najlepiej przerwij na chwilę czytanie i sam się przekonaj.

I co podoba się? W czasie trzymiesięcznego stażu, rób te próbne egzaminy jak najczęściej. Czekając na autobus – telefon w dłoń i robisz szybki egzamin na 10 pytań. W czasie przerwy na reklamy w Polsacie – robisz dwa egzaminy. Posiedzenie na sedesie – zamiast czytać etykietę na butelce szamponu – egzamin. A do poduszki jakiś dłuższy egzamin, na 25 albo 50 pytań. Jeśli stanie się to twoją codzienną rutyną, to na prawdziwym egzaminie teoretycznym, prawidłowo wypełnioną kartę z pytaniami oddasz po trzech minutach.

Przygotowanie praktyczne

Strzelanie ze strzelby do popperów jest na ogół trywialne nawet dla początkujących; karabin sportowy też nie jest wiele trudniejszy. Jedynie pistolet wymaga nieco większej wprawy. Celne strzelanie z pistoletu nie przychodzi tak łatwo, więc tutaj kurs przygotowawczy może nie wystarczyć.

Niemniej jednak to, z której broni strzela się łatwiej, a z której trudniej, zawsze jest rzeczą indywidualną. Jak będzie w twoim przypadku – o tym możesz się przekonać tylko w praktyce. Co zrobić, gdy któryś rodzaj broni sprawia ci trudności? W dobrym klubie strzeleckim możesz liczyć na dodatkowe doszkolenia. Jeśli należysz do kiepskiego klubu, to niestety musisz poszukać możliwości treningu gdzie indziej.

Przypomnij sobie dostępne opcje strzelania bez pozwolenia na broń. Czas najwyższy z nich skorzystać!

Najłatwiej i najszybciej, choć niekoniecznie najtaniej, będzie wykupić na strzelnicy komercyjnej kilka lekcji pod opieką instruktora. Oprócz tego, nie żałuj pieniędzy i kup sobie pistolet pneumatyczny. Do strzelania z wiatrówki nie potrzebujesz oficjalnej strzelnicy, możesz ćwiczyć na przykład w ogrodzie lub zaimprowizować jakąś tarczę w garażu. Nawet tani, rekreacyjny pistolet pneumatyczny może być nieocenioną pomocą na początku strzeleckiej drogi. Takie elementy strzelectwa jak postawa ciała, zgrywanie przyrządów celowniczych czy praca palca na spuście są wspólne, niezależnie od tego z jakiej broni strzelasz.

Ponieważ na początku swojej strzeleckiej drogi należałem do klubu nieprzyjaznego początkującym strzelcom, też potrzebowałem ekstra ćwiczeń przed egzaminem. Po opisanym wyżej kursie przygotowawczym, zdecydowałem się na trzy lekcje z instruktorem na jednej ze strzelnic komercyjnych dostępnych w moim mieście. Na każdej z tych lekcji oddałem po 50 strzałów, skrzętnie słuchając instruktorskich wskazówek.

Dodatkowo, pojawiła się okazja wzięcia udziału w otwartych zawodach strzeleckich dla totalnych amatorów, organizowanych przez Ligę Obrony Kraju. Z okazji tej oczywiście skorzystałem, co pozwoliło mi na trzynaście strzałów z karabinka sportowego. To może wydawać się śmiesznie mało, ale dla początkującego strzelca cenna jest każda, nawet najmniejsza możliwość kontaktu z bronią i choćby odrobiny treningu. Zatem warto wypatrywać takich okazji jak pikniki strzeleckie czy właśnie otwarte zawody.

Liga Obrony Kraju, czyli w skrócie: LOK, to ogólnokrajowe stowarzyszenie będące organizacją paramilitarną oraz reliktem poprzedniego ustroju.

Jednak największą pomocą były dla mnie strzelania pneumatyczne. Kupiłem odpowiednie wiatrówki: pistolet oraz karabin. Co sobotę ćwiczyłem z nimi na strzelnicy pneumatycznej wrocławskiego LOK-u. Uważam, że to właśnie te treningi przygotowały mnie do egzaminu w największym stopniu. Jeśli tylko masz podobną możliwość, to zdecydowanie polecam z niej skorzystać. To nie tylko przyjemność i rekreacja, ale przede wszystkim świetna inwestycja w spokój na egzaminie.

PS

Niniejszy artykuł jest częścią kompletnego poradnika, składającego się z następujących rozdziałów:

  1. Strzelecki klub sportowy
  2. Stowarzyszenie kolekcjonerskie
  3. Przygotowanie do egzaminu
  4. Badania medycyny sportowej
  5. Egzamin na patent strzelecki
  6. Licencja zawodnicza
  7. Badania do pozwolenia na broń
  8. Podanie o pozwolenie na broń
  9. Kontrolna wizyta dzielnicowego
  10. Sejf do przechowywania broni